autor: Promień-Jutrzenki » 29 sie 2022, 22:49
I. Postać
1. Imię: Promień Jutrzenki
2. Płeć: Wadera
3. Wiek: 4 lata
4. Opis wyglądu: Daleko jej od pięknej, smukłej damy. Z daleka wręcz całkiem nietrudno pomylić ją z basiorem, i to z takim porządnie wyrośniętym. Jakby tego było mało, imponujących rozmiarów cielsko okrywa przydługa, puszysta sierść, która optycznie jeszcze jej sylwetkę powiększa o kilka kolejnych, dodatkowych centymetrów. Owo kudłate włosie utrzymane jest w kolorystyce pszczelego miodu i leśnej gleby - przeważają odcienie złotawe i brązowe, gdzieniegdzie przemieszane z jaśniejszymi, beżowymi i kremowymi barwami. Poszczególne kolory tworzą na płaszczyźnie jej ciała skomplikowane wzory, z których najbardziej charakterystycznym pozostaje jasna plamka mniej więcej w kształcie diamentu pośrodku czoła samicy. Gęsta sierść zdrowo połyskuje w słońcu barwami czystego złota, skrywając pod swą powierzchnią nie tylko wyćwiczone mięśnie, lecz i siatkę drobnych blizn, pamiątek z minionych przygód. Tułów Promienia opiera się na czterech wyraźnie umięśnionych, równie jak reszta jej osoby dużych łapach, sprawiających wrażenie, jakby już ten cały ciężar niosły po niejednej trudnej ścieżce. A zakończony jest pokaźnych rozmiarów, puchatą kitą. Po przeciwnej stronie, jak można się domyślić, wznosi się na kudłatym karku łeb o raczej ostrych rysach i według wielu nieco zbyt szerokiej kufie, którą jeszcze przecina pojedyncza blizna. Ponad wilgotnym, czarnym nosem spoglądają bystro ślepia koloru pogodnego nieba, w sumie niewyróżniające się niczym szczególnym. Na czubku głowy wznosi się para zaokrąglonych uszu, z których jedno jest nieco nadszarpnięte.
W ciągu swego życie kilkukrotnie porównywano ją do niedźwiedzia i właściwie całkiem trafnie, jej sylwetka całkiem przypomina mniejszą wersję tegoż zwierzęcia. Porusza się nawet podobnie, bo stąpa pewnie, lecz ciężko. Trudno doszukać się w jej ruchach gracji, czy zmysłowości. Prędzej ujrzy się pewnego rodzaju niedbalstwo.
Całokształt w wielu budzi sprzeczne uczucia. U niektórych wzbudza lęk, inni uznają ją za dziwadło i pozbawioną samiczego wdzięku paskudę, jeszcze innych jej osoba niejako fascynuje. Jej jednak wszystko jedno, co o niej myślą.
5. Charakter: Promień zdecydowanie jest osobnikiem, który potrafi cieszyć się z drobnych rzeczy i którego stosunkowo łatwo zadowolić. Nie pragnie władzy, wpływów, czy wielkiej miłości. Na sporą część osobników snujących takowe ambitne plany często patrzy nieco z politowaniem jak na niepoprawnych marzycieli bujających w obłokach. Zamiast tego do szczęścia wystarczy zdrowe ciało, pełny żołądek i własny kąt, gdzie może sobie spokojnie odpocząć. Choć trzeba przyznać, że czasami lubi urozmaicić sobie życie zastrzykiem adrenaliny. Z tego powodu uwielbia polowania, wszelkiego rodzaju potyczki (choćby i takie przyjacielskie przepychanki w gronie znajomych) i rozmaite ekscytujące przygody. Być może poniekąd wierzy, że nie jest jej pisane nic ponad takie proste, zwykłe życie czasami urozmaicone odrobinką emocji. Sama nie jest pewna, zazwyczaj nie spędza bowiem zbyt wiele czasu na podobnych rozmyślaniach.
Wyróżnia się odwagą i walecznością, posiada także swój honor. Stroni od kłamstw, nieczystych sztuczek i chodzenia na łatwiznę, woli wszystko wywalczyć własnymi łapami. Jest wytrwała. Nienawidzi bezczynności. Zawsze czuje potrzebę, by aktywnie działać. Docenia czyny bardziej, niż słowa. Nawet i u siebie, toteż do jakoś wybitnie gadatliwych nie należy.
Nie stara się wszczynać awantur bez powodu, choć nie stroni od walki, gdy już do takiej dojdzie. Jednakże w razie potrzeby będzie walczyć o swoje i nie da sobie wejść na głowę. Nie oczekuje od życia wiele, jednakże nie pogodzi się z niesprawiedliwością. Zarówno wobec swojej własnej osoby, jak i jej bliskich. Zwłaszcza tych drugich. Wadera bowiem bardzo szybko i bardzo mocno się przywiązuje. Przyjaciele po jakimś czasie stają się dla niej niemalże rodziną. Wiąże się to zazwyczaj z silnym poczuciem odpowiedzialności za te osoby i potrzebą chronienia ich przed wszelkim złem tego świata. Automatycznie stawia się w roli obrońcy.
Czasami widzi w tej tendencji do przywiązywania się swoją słabość, zwłaszcza wtedy, gdy kończy się ona zranieniem.
Nie pomaga, by coś na tym zyskać, choć czasem ta pomoc nie do końca jest bezinteresowna. Po prostu robi wszystko, by pozostać w zgodzie z samą sobą. Ma swoje własne zasady, których za nic nie złamie, a o których także nieczęsto wspomina innym. Ogólnie, rzadko mówi o sobie. Nie opowiada o swojej przeszłości, nie przechwala się, ani też nie tłumaczy z dawnych występków. Zazwyczaj istnieje niewielka grupa osób, których opinia o niej w ogóle ją obchodzi, a są to osobniki jej najbliższe. Zwykle nie dba o wywarciu na kimś dobrego pierwszego wrażenia, chyba, że jest do tego zmuszona. Na złośliwości innych najpewniej tylko machnie łapą i odwróci się do nich zadem. Pomijając przypadki, gdy posuną się oni wystarczająco daleko, by w jej mniemaniu zasłużyć na obicie pyska.
Bywa surowa wobec siebie bardziej, niż wobec innych. Nienawidzi porażek i niepowodzeń.
Nie należy do osób szczególnie charyzmatycznych, raczej nie przekona do siebie tłumów. Przynajmniej nie słowami. Zresztą, nigdy o to nie zabiegała, ani zabiegać nie będzie.
6. Historia: Nie pamięta swojej prawdziwej rodziny. Ta bowiem porzuciła ją, gdy była nieporadnym szczenięciem. Na szczęście została odnaleziona przez pewną samotną waderę znaną jako Łkanie Gwiazd, zanim stała jej się jakaś krzywda. Samotniczka pokochała złotofutrą kulkę praktycznie od pierwszego wejrzenia. W jej oczach szczenię było wręcz darem od bogów, którzy właśnie podarowali jej szansę na odmianę swego szarego życia. Zaniosła więc samiczkę w bezpieczne miejsce, postanawiając wychować ją, jak własną córkę.
Promień Jutrzenki dorastała otoczone troską przybranej matki, która robiła wszystko, by zapewnić jej szczęście. Choć z racji ich samotnego życia, nie zawsze było łatwe. Bywało, że Łkanie skupiona na potrzebach podopiecznej zapominała o własnych, co błękitnooka zaczęła dostrzegać nieco później i przez co gnębiły ją niezmiennie wyrzuty sumienia. Z biegiem czasu wadera dorastała i nabierała sił. A miała ich niemało. Szybko nauczyła się, jak z nich korzystać, by pomóc swą opiekunkę w codziennych sprawach.
I tak żyły sobie we dwójkę z dala od wszystkich aż do pewnej zimy, gdy Łkanie dopadła choroba. Promień zajmowała się nią, jak tylko umiała, jednakże mimo tego jej siły słabły. Aż wreszcie pewnej nocy, jej przybrana matka zmarła. Na szczęście zdążyła przed tym odbyć ze złotą ostatnią, poważną rozmowę i zdradzić jej prawdę o tym, że nie była jej biologiczną córką. A także dane jej było usłyszeć od podopiecznej zapewnienie, iż nie miało to dla niej znaczenia i jej zapewnienia o miłości. Być może uspokoiło to jej duszę, nim opuściła schorowane ciało.
Promień, uprzednio pożegnawszy się z Łkaniem po raz ostatni, postanowiła opuścić ich dotychczasowy dom, wiedząc, że bez opiekunki zawsze byłby on dziwnie martwy i pusty. Postanowiła ruszyć w świat. Podróżowała od tamtej pory, od czasu do czasu zatrzymując się gdzieś po drodze.
W pewnym momencie została najemnikiem. W jaki sposób i dlaczego, to wie tylko ona sama. Pracowała dla wielu i szczerze mówiąc dziś skrycie się wstydzi co niektórych występków, jakich się dopuściła za zapłatą. Większość z nich pozostawiła dla sobą. Jedna sprawa wciąż jednak pozostaje sprawą świeżą i - szczerze mówiąc - nieco drażliwą.
Pewnego razu została wynajęta przez przywódcę z pozoru zwykłej watahy do dość prostego zadania. Miała chronić jego jedyną córkę. Samiec podupadał na zdrowiu i czuł, że jego dni były policzone i niedługo dołączy do swej zmarłej partnerki. Wkraczająca w dorosłość wadera miała przejąć po nim władzę. Lecz starzejący się przywódca obawiał się, iż pewni jego wrogowie mogli próbować pozbyć się samicy, by samemu zająć jego miejsce. Dlatego potrzebował kogoś, kto by ją chronił przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Zadanie brzmiało dość prosto.
Jako, że Promień spędzała z młodą dziedziczką tronu wiele czasu, prędzej, czy później bardzo się do niej przywiązała. Ich relacje wykroczyły poza czysto biznesowe, zostały przyjaciółkami. A złotofutra zaczęła widzieć w niej niemalże młodszą siostrę, której nigdy nie miała. Była pierwszą osobą, do której tak mocno się przywiązała od czasu śmierci jej matki. Dlatego też to, co wydarzyło się później stanowiło dla niej tak poważny cios.
Podejrzenia przywódcy spełniły się bowiem. Spisek istniał. I zamieszany był w niego ktoś z ich najbliższego otoczenia. Pewnego dnia bowiem młoda samica została otruta. A podejrzenie, najpewniej tylko dlatego, by się jej pozbyć, skierowano na nią, jako na osobę, która najczęściej przebywała w najbliższym otoczeniu zmarłej. Promień zmuszona była potajemnie uciec, by uniknąć niesłusznej kary. I tak też zrobiła. Bez swego wynagrodzenia, przygnębiona po śmierci przyjaciółki i z gnębiącym ją poczuciem porażki. Odeszła jak najdalej, częściowo spodziewając się, że puszczono się za nią w pogoń. I tak oto dotarła i do tej krainy, z postanowieniem zmiany swojego życia.
II. Gracz
1. Skąd dowiedziałeś/łaś się o forum? Wiedziałam o nim od dłuższego czasu, najpewniej z reklam na innych forach, choć szczerze mówiąc nie jestem nawet pewna.
2. Czy to Twoja pierwsza postać na tego typu forum? Nie
3. Dlaczego chcesz do Nas dołączyć? Miło wspominam granie wilkiem i chętnie spróbuję znowu.
[b]I. Postać[/b]
1. [b]Imię:[/b] Promień Jutrzenki
2. [b]Płeć:[/b] Wadera
3. [b]Wiek:[/b] 4 lata
4. [b]Opis wyglądu:[/b] Daleko jej od pięknej, smukłej damy. Z daleka wręcz całkiem nietrudno pomylić ją z basiorem, i to z takim porządnie wyrośniętym. Jakby tego było mało, imponujących rozmiarów cielsko okrywa przydługa, puszysta sierść, która optycznie jeszcze jej sylwetkę powiększa o kilka kolejnych, dodatkowych centymetrów. Owo kudłate włosie utrzymane jest w kolorystyce pszczelego miodu i leśnej gleby - przeważają odcienie złotawe i brązowe, gdzieniegdzie przemieszane z jaśniejszymi, beżowymi i kremowymi barwami. Poszczególne kolory tworzą na płaszczyźnie jej ciała skomplikowane wzory, z których najbardziej charakterystycznym pozostaje jasna plamka mniej więcej w kształcie diamentu pośrodku czoła samicy. Gęsta sierść zdrowo połyskuje w słońcu barwami czystego złota, skrywając pod swą powierzchnią nie tylko wyćwiczone mięśnie, lecz i siatkę drobnych blizn, pamiątek z minionych przygód. Tułów Promienia opiera się na czterech wyraźnie umięśnionych, równie jak reszta jej osoby dużych łapach, sprawiających wrażenie, jakby już ten cały ciężar niosły po niejednej trudnej ścieżce. A zakończony jest pokaźnych rozmiarów, puchatą kitą. Po przeciwnej stronie, jak można się domyślić, wznosi się na kudłatym karku łeb o raczej ostrych rysach i według wielu nieco zbyt szerokiej kufie, którą jeszcze przecina pojedyncza blizna. Ponad wilgotnym, czarnym nosem spoglądają bystro ślepia koloru pogodnego nieba, w sumie niewyróżniające się niczym szczególnym. Na czubku głowy wznosi się para zaokrąglonych uszu, z których jedno jest nieco nadszarpnięte.
W ciągu swego życie kilkukrotnie porównywano ją do niedźwiedzia i właściwie całkiem trafnie, jej sylwetka całkiem przypomina mniejszą wersję tegoż zwierzęcia. Porusza się nawet podobnie, bo stąpa pewnie, lecz ciężko. Trudno doszukać się w jej ruchach gracji, czy zmysłowości. Prędzej ujrzy się pewnego rodzaju niedbalstwo.
Całokształt w wielu budzi sprzeczne uczucia. U niektórych wzbudza lęk, inni uznają ją za dziwadło i pozbawioną samiczego wdzięku paskudę, jeszcze innych jej osoba niejako fascynuje. Jej jednak wszystko jedno, co o niej myślą.
5. [b]Charakter:[/b] Promień zdecydowanie jest osobnikiem, który potrafi cieszyć się z drobnych rzeczy i którego stosunkowo łatwo zadowolić. Nie pragnie władzy, wpływów, czy wielkiej miłości. Na sporą część osobników snujących takowe ambitne plany często patrzy nieco z politowaniem jak na niepoprawnych marzycieli bujających w obłokach. Zamiast tego do szczęścia wystarczy zdrowe ciało, pełny żołądek i własny kąt, gdzie może sobie spokojnie odpocząć. Choć trzeba przyznać, że czasami lubi urozmaicić sobie życie zastrzykiem adrenaliny. Z tego powodu uwielbia polowania, wszelkiego rodzaju potyczki (choćby i takie przyjacielskie przepychanki w gronie znajomych) i rozmaite ekscytujące przygody. Być może poniekąd wierzy, że nie jest jej pisane nic ponad takie proste, zwykłe życie czasami urozmaicone odrobinką emocji. Sama nie jest pewna, zazwyczaj nie spędza bowiem zbyt wiele czasu na podobnych rozmyślaniach.
Wyróżnia się odwagą i walecznością, posiada także swój honor. Stroni od kłamstw, nieczystych sztuczek i chodzenia na łatwiznę, woli wszystko wywalczyć własnymi łapami. Jest wytrwała. Nienawidzi bezczynności. Zawsze czuje potrzebę, by aktywnie działać. Docenia czyny bardziej, niż słowa. Nawet i u siebie, toteż do jakoś wybitnie gadatliwych nie należy.
Nie stara się wszczynać awantur bez powodu, choć nie stroni od walki, gdy już do takiej dojdzie. Jednakże w razie potrzeby będzie walczyć o swoje i nie da sobie wejść na głowę. Nie oczekuje od życia wiele, jednakże nie pogodzi się z niesprawiedliwością. Zarówno wobec swojej własnej osoby, jak i jej bliskich. Zwłaszcza tych drugich. Wadera bowiem bardzo szybko i bardzo mocno się przywiązuje. Przyjaciele po jakimś czasie stają się dla niej niemalże rodziną. Wiąże się to zazwyczaj z silnym poczuciem odpowiedzialności za te osoby i potrzebą chronienia ich przed wszelkim złem tego świata. Automatycznie stawia się w roli obrońcy.
Czasami widzi w tej tendencji do przywiązywania się swoją słabość, zwłaszcza wtedy, gdy kończy się ona zranieniem.
Nie pomaga, by coś na tym zyskać, choć czasem ta pomoc nie do końca jest bezinteresowna. Po prostu robi wszystko, by pozostać w zgodzie z samą sobą. Ma swoje własne zasady, których za nic nie złamie, a o których także nieczęsto wspomina innym. Ogólnie, rzadko mówi o sobie. Nie opowiada o swojej przeszłości, nie przechwala się, ani też nie tłumaczy z dawnych występków. Zazwyczaj istnieje niewielka grupa osób, których opinia o niej w ogóle ją obchodzi, a są to osobniki jej najbliższe. Zwykle nie dba o wywarciu na kimś dobrego pierwszego wrażenia, chyba, że jest do tego zmuszona. Na złośliwości innych najpewniej tylko machnie łapą i odwróci się do nich zadem. Pomijając przypadki, gdy posuną się oni wystarczająco daleko, by w jej mniemaniu zasłużyć na obicie pyska.
Bywa surowa wobec siebie bardziej, niż wobec innych. Nienawidzi porażek i niepowodzeń.
Nie należy do osób szczególnie charyzmatycznych, raczej nie przekona do siebie tłumów. Przynajmniej nie słowami. Zresztą, nigdy o to nie zabiegała, ani zabiegać nie będzie.
6. [b]Historia:[/b] Nie pamięta swojej prawdziwej rodziny. Ta bowiem porzuciła ją, gdy była nieporadnym szczenięciem. Na szczęście została odnaleziona przez pewną samotną waderę znaną jako Łkanie Gwiazd, zanim stała jej się jakaś krzywda. Samotniczka pokochała złotofutrą kulkę praktycznie od pierwszego wejrzenia. W jej oczach szczenię było wręcz darem od bogów, którzy właśnie podarowali jej szansę na odmianę swego szarego życia. Zaniosła więc samiczkę w bezpieczne miejsce, postanawiając wychować ją, jak własną córkę.
Promień Jutrzenki dorastała otoczone troską przybranej matki, która robiła wszystko, by zapewnić jej szczęście. Choć z racji ich samotnego życia, nie zawsze było łatwe. Bywało, że Łkanie skupiona na potrzebach podopiecznej zapominała o własnych, co błękitnooka zaczęła dostrzegać nieco później i przez co gnębiły ją niezmiennie wyrzuty sumienia. Z biegiem czasu wadera dorastała i nabierała sił. A miała ich niemało. Szybko nauczyła się, jak z nich korzystać, by pomóc swą opiekunkę w codziennych sprawach.
I tak żyły sobie we dwójkę z dala od wszystkich aż do pewnej zimy, gdy Łkanie dopadła choroba. Promień zajmowała się nią, jak tylko umiała, jednakże mimo tego jej siły słabły. Aż wreszcie pewnej nocy, jej przybrana matka zmarła. Na szczęście zdążyła przed tym odbyć ze złotą ostatnią, poważną rozmowę i zdradzić jej prawdę o tym, że nie była jej biologiczną córką. A także dane jej było usłyszeć od podopiecznej zapewnienie, iż nie miało to dla niej znaczenia i jej zapewnienia o miłości. Być może uspokoiło to jej duszę, nim opuściła schorowane ciało.
Promień, uprzednio pożegnawszy się z Łkaniem po raz ostatni, postanowiła opuścić ich dotychczasowy dom, wiedząc, że bez opiekunki zawsze byłby on dziwnie martwy i pusty. Postanowiła ruszyć w świat. Podróżowała od tamtej pory, od czasu do czasu zatrzymując się gdzieś po drodze.
W pewnym momencie została najemnikiem. W jaki sposób i dlaczego, to wie tylko ona sama. Pracowała dla wielu i szczerze mówiąc dziś skrycie się wstydzi co niektórych występków, jakich się dopuściła za zapłatą. Większość z nich pozostawiła dla sobą. Jedna sprawa wciąż jednak pozostaje sprawą świeżą i - szczerze mówiąc - nieco drażliwą.
Pewnego razu została wynajęta przez przywódcę z pozoru zwykłej watahy do dość prostego zadania. Miała chronić jego jedyną córkę. Samiec podupadał na zdrowiu i czuł, że jego dni były policzone i niedługo dołączy do swej zmarłej partnerki. Wkraczająca w dorosłość wadera miała przejąć po nim władzę. Lecz starzejący się przywódca obawiał się, iż pewni jego wrogowie mogli próbować pozbyć się samicy, by samemu zająć jego miejsce. Dlatego potrzebował kogoś, kto by ją chronił przed ewentualnym niebezpieczeństwem. Zadanie brzmiało dość prosto.
Jako, że Promień spędzała z młodą dziedziczką tronu wiele czasu, prędzej, czy później bardzo się do niej przywiązała. Ich relacje wykroczyły poza czysto biznesowe, zostały przyjaciółkami. A złotofutra zaczęła widzieć w niej niemalże młodszą siostrę, której nigdy nie miała. Była pierwszą osobą, do której tak mocno się przywiązała od czasu śmierci jej matki. Dlatego też to, co wydarzyło się później stanowiło dla niej tak poważny cios.
Podejrzenia przywódcy spełniły się bowiem. Spisek istniał. I zamieszany był w niego ktoś z ich najbliższego otoczenia. Pewnego dnia bowiem młoda samica została otruta. A podejrzenie, najpewniej tylko dlatego, by się jej pozbyć, skierowano na nią, jako na osobę, która najczęściej przebywała w najbliższym otoczeniu zmarłej. Promień zmuszona była potajemnie uciec, by uniknąć niesłusznej kary. I tak też zrobiła. Bez swego wynagrodzenia, przygnębiona po śmierci przyjaciółki i z gnębiącym ją poczuciem porażki. Odeszła jak najdalej, częściowo spodziewając się, że puszczono się za nią w pogoń. I tak oto dotarła i do tej krainy, z postanowieniem zmiany swojego życia.
[b]II. Gracz[/b]
1. [b]Skąd dowiedziałeś/łaś się o forum?[/b] Wiedziałam o nim od dłuższego czasu, najpewniej z reklam na innych forach, choć szczerze mówiąc nie jestem nawet pewna.
2. [b]Czy to Twoja pierwsza postać na tego typu forum?[/b] Nie
3. [b]Dlaczego chcesz do Nas dołączyć?[/b] Miło wspominam granie wilkiem i chętnie spróbuję znowu.