Post autor: Priori1 » 06 maja 2019, 14:08
I. Postać
1. Imię: Priori.
2. Płeć: Samica.
3. Wiek: 4 lata.
4. Opis wyglądu: Wilczyca ta jest średniej wielkości, nie jest za niska, ale też i nie dorównuje dorosłemu basiorowi. Mocne kości, twardy szkielet, który ciężko jest złamać. Głowa wilczycy, jest bardzo smukła, podłużna. Bokobrody lekko widoczne, ale nie bardzo gęste, przeciętne. Uszka malutkie, widać blizny po przygryzieniach. Oczy zaś w kolorze bardzo jasnego brązu, o spokojnym, wyrozumiałym, bystrym spojrzeniu. Bije z nich łagodny ton, ale niech to Cię nie zmyli. Duży, świecący się od wilgoci nos, o pokaźnych nozdrzach, które z łatwością wytropią najmniejszą ofiarę. Ciemne plamki na pyszczku, z których wyrastają ciemne wąsy. Zadbane kły, które są jak żyleta. Futro, które okala jej ciało jest w kolorze brudnej bieli, nieco szare, a na samym grzbiecie ma nawet ciemno-szare plamy. Zadbana gęstwina, która daje jej ciepło przy mroźnym klimacie. Ogon twardy, puszty i podobnie jak uszy - w niektórych miejscach przygryziony. Nic nadzwyczajnego, jest to szaro-bury wilk.
5. Charakter: Priori jest z reguły bardzo spokojnym wilkiem, który lubi obserwować innych, otoczenie. Wykonuje zlecone jej zadania, bez sprzeciwu. Nie kieruje się jednak głupotą, więc jeśli ktoś nakazuje jej, aby sama zabiła niedźwiedzia, to spróbuje zabrać się do tego od innej strony, poprosi o pomoc innych, albo zrobi pułapkę, ale wykona rozkaz. Jest więc przy tym bardzo kreatywna, intuicyjna i zaradna życiowo. O dziwo, sama nie lubi sprzeciwów. Często więc hamuje jakieś nikłe próby łamania zasad, albo podburzania innych. Należy słuchać tego, który rządzi. Nie jest na tym miejscu bez powodu, prawda? Wilczyca posiada dobre serce, które jednak łatwo złamać. Wrażliwa na otaczający ją świat, na cierpienie innych wilków. Chętnie pomaga i nie oczekuje nic w zamian, choć długi należy spłacać. Mimo dobrej duszyczki, potrafi wykrzyczeć swój ból i liczy, że ktoś to dostrzeże. Nie cierpi wilków gruboskórnych, pozbawionych uczuć. Nie każdy musi ciągle się uśmiechać, ani głupkowato śmiać. Jednak odrobina empatii to jest to.
6. Historia: Priori urodziła się w sporawym miocie, jak u wilków przystało. Pewnego dnia niedźwiedź wytropił ich jamę, a matka była na polowaniu. Ah, wcześniej i sam ojciec został rozszarpany przez te brunatne bydle. Wilczki nie były już takie malutkie, ale do dorosłości miały jeszcze kawałek drogi. Piszczały wściekle ze strachu, ale wołania były na marne. Widziały jedynie rozkopującego niedźwiedzia, a raczej jego łapy i wredną gębę! Ryczał jak szalony, a cuchnący zapach z jego pyska pozostał w jej pamięci, aż do dzisiaj. Rozkładających się resztek jedzenia, a raczej ofiar. Szczeniaki miały tylko jedną drogę ucieczki, mogły szybko wybiec z nadzieją, że ogromna łapa ich nie złapie. Niedźwiedź był wściekły, jeszcze wcześniejsza walka z basiorem dodatkowo utrzymywała jego adrenalinę. Jedno z rodzeństwa postanowiło wybiec, nie czekając na resztę. Udało się, został wykopany (dosłownie) z potężnym kawałkiem gleby, jaką potwór miotał w powietrze. Poleciał, gdzieś w tył... Wtem Priori postanowiła, że to nie jest głupi pomysł! Jednak czasu było mało, a właściwie to ułamki sekundy. Może i by się udało, ale uratowane szczenię piszczało i trzęsło się ze strachu, co nie zostało pominięte przez brunatnego. Gwałtownie odskoczył, cały w piachu, miał go nawet na grzebiecie i pognał w stronę odgłosu. Został rozszarpany, nie trwało to długo... było to malutkie ciałko, białe. Priori wyskoczyła z nory i zobaczyła tylko martwego ojca, oraz leżącego kawałek dalej bliskiego krewnego. Niedźwiedź uciekł... Tylko dlatego, że zaraz zjawił się inny, ale ten był jeszcze większy i starszy, miał dużo blizn i capił niemiłosiernie. Poczuła silny podmuch powietrza, jakiś bełkot... Obróciła się, a za nią stał on, na dwóch łapach, a z pyska ciekła mu strumieniami ślina z resztkami runa leśnego. Tąpnął łapami w rozgrzebaną norę, a tym samym zadusił resztę szczeniaków. Priori zaczęła uciekać, gnała przed siebie ile sił w nogach. Stary niedźwiedź nie miał ochoty, aby ją gonić... Zajął się tymi, które miał pod łapą...
Dwa lata póżniej.
Priori wyrosła na dzielnego wilka, który świetnie działa w pojedynkę. Chodzi znanymi jej ścieżkami i unika wodospadów z pstrągami, bo wie, że tam pewnie czają się niedźwiedzie. Choć teraz, jako starszy wilk pewnie miałaby jakieś szanse, ale jednak i tak miała jakąś traumę. Nie odnalazła matki, ani matka nie odnalazła jej. Kto wie, może gdzieś jest i żyje, nadal jej szuka... Wilczyca postanowiła, że nie może żyć ciągle schowana i chodzić tylko tam, gdzie zna teren. To bardzo komplikuje i nigdy nie pozna kogoś nowego, jakiejś watahy. Postanowiła, jako trzy letni już wilk, wyruszyć przed siebie. Gdzie trafi? Jakie stado, będzie dla niej łaskawe? Wszystko przed nią.
II. Gracz
1. Skąd dowiedziałeś/łaś się o forum? Banner.
2. Czy to Twoja pierwsza postać na tego typu forum? Tak.
3. Dlaczego chcesz do Nas dołączyć? To jedyne aktywne wilcze forum, jakie znalazłam. <3
[b]I. Postać[/b]
1. [b]Imię:[/b] Priori.
2. [b]Płeć:[/b] Samica.
3. [b]Wiek:[/b] 4 lata.
4. [b]Opis wyglądu:[/b] Wilczyca ta jest średniej wielkości, nie jest za niska, ale też i nie dorównuje dorosłemu basiorowi. Mocne kości, twardy szkielet, który ciężko jest złamać. Głowa wilczycy, jest bardzo smukła, podłużna. Bokobrody lekko widoczne, ale nie bardzo gęste, przeciętne. Uszka malutkie, widać blizny po przygryzieniach. Oczy zaś w kolorze bardzo jasnego brązu, o spokojnym, wyrozumiałym, bystrym spojrzeniu. Bije z nich łagodny ton, ale niech to Cię nie zmyli. Duży, świecący się od wilgoci nos, o pokaźnych nozdrzach, które z łatwością wytropią najmniejszą ofiarę. Ciemne plamki na pyszczku, z których wyrastają ciemne wąsy. Zadbane kły, które są jak żyleta. Futro, które okala jej ciało jest w kolorze brudnej bieli, nieco szare, a na samym grzbiecie ma nawet ciemno-szare plamy. Zadbana gęstwina, która daje jej ciepło przy mroźnym klimacie. Ogon twardy, puszty i podobnie jak uszy - w niektórych miejscach przygryziony. Nic nadzwyczajnego, jest to szaro-bury wilk.
5. [b]Charakter:[/b] Priori jest z reguły bardzo spokojnym wilkiem, który lubi obserwować innych, otoczenie. Wykonuje zlecone jej zadania, bez sprzeciwu. Nie kieruje się jednak głupotą, więc jeśli ktoś nakazuje jej, aby sama zabiła niedźwiedzia, to spróbuje zabrać się do tego od innej strony, poprosi o pomoc innych, albo zrobi pułapkę, ale wykona rozkaz. Jest więc przy tym bardzo kreatywna, intuicyjna i zaradna życiowo. O dziwo, sama nie lubi sprzeciwów. Często więc hamuje jakieś nikłe próby łamania zasad, albo podburzania innych. Należy słuchać tego, który rządzi. Nie jest na tym miejscu bez powodu, prawda? Wilczyca posiada dobre serce, które jednak łatwo złamać. Wrażliwa na otaczający ją świat, na cierpienie innych wilków. Chętnie pomaga i nie oczekuje nic w zamian, choć długi należy spłacać. Mimo dobrej duszyczki, potrafi wykrzyczeć swój ból i liczy, że ktoś to dostrzeże. Nie cierpi wilków gruboskórnych, pozbawionych uczuć. Nie każdy musi ciągle się uśmiechać, ani głupkowato śmiać. Jednak odrobina empatii to jest to.
6. [b]Historia:[/b] Priori urodziła się w sporawym miocie, jak u wilków przystało. Pewnego dnia niedźwiedź wytropił ich jamę, a matka była na polowaniu. Ah, wcześniej i sam ojciec został rozszarpany przez te brunatne bydle. Wilczki nie były już takie malutkie, ale do dorosłości miały jeszcze kawałek drogi. Piszczały wściekle ze strachu, ale wołania były na marne. Widziały jedynie rozkopującego niedźwiedzia, a raczej jego łapy i wredną gębę! Ryczał jak szalony, a cuchnący zapach z jego pyska pozostał w jej pamięci, aż do dzisiaj. Rozkładających się resztek jedzenia, a raczej ofiar. Szczeniaki miały tylko jedną drogę ucieczki, mogły szybko wybiec z nadzieją, że ogromna łapa ich nie złapie. Niedźwiedź był wściekły, jeszcze wcześniejsza walka z basiorem dodatkowo utrzymywała jego adrenalinę. Jedno z rodzeństwa postanowiło wybiec, nie czekając na resztę. Udało się, został wykopany (dosłownie) z potężnym kawałkiem gleby, jaką potwór miotał w powietrze. Poleciał, gdzieś w tył... Wtem Priori postanowiła, że to nie jest głupi pomysł! Jednak czasu było mało, a właściwie to ułamki sekundy. Może i by się udało, ale uratowane szczenię piszczało i trzęsło się ze strachu, co nie zostało pominięte przez brunatnego. Gwałtownie odskoczył, cały w piachu, miał go nawet na grzebiecie i pognał w stronę odgłosu. Został rozszarpany, nie trwało to długo... było to malutkie ciałko, białe. Priori wyskoczyła z nory i zobaczyła tylko martwego ojca, oraz leżącego kawałek dalej bliskiego krewnego. Niedźwiedź uciekł... Tylko dlatego, że zaraz zjawił się inny, ale ten był jeszcze większy i starszy, miał dużo blizn i capił niemiłosiernie. Poczuła silny podmuch powietrza, jakiś bełkot... Obróciła się, a za nią stał on, na dwóch łapach, a z pyska ciekła mu strumieniami ślina z resztkami runa leśnego. Tąpnął łapami w rozgrzebaną norę, a tym samym zadusił resztę szczeniaków. Priori zaczęła uciekać, gnała przed siebie ile sił w nogach. Stary niedźwiedź nie miał ochoty, aby ją gonić... Zajął się tymi, które miał pod łapą...
Dwa lata póżniej.
Priori wyrosła na dzielnego wilka, który świetnie działa w pojedynkę. Chodzi znanymi jej ścieżkami i unika wodospadów z pstrągami, bo wie, że tam pewnie czają się niedźwiedzie. Choć teraz, jako starszy wilk pewnie miałaby jakieś szanse, ale jednak i tak miała jakąś traumę. Nie odnalazła matki, ani matka nie odnalazła jej. Kto wie, może gdzieś jest i żyje, nadal jej szuka... Wilczyca postanowiła, że nie może żyć ciągle schowana i chodzić tylko tam, gdzie zna teren. To bardzo komplikuje i nigdy nie pozna kogoś nowego, jakiejś watahy. Postanowiła, jako trzy letni już wilk, wyruszyć przed siebie. Gdzie trafi? Jakie stado, będzie dla niej łaskawe? Wszystko przed nią.
[b]II. Gracz[/b]
1. [b]Skąd dowiedziałeś/łaś się o forum?[/b] Banner.
2. [b]Czy to Twoja pierwsza postać na tego typu forum?[/b] Tak.
3. [b]Dlaczego chcesz do Nas dołączyć?[/b] To jedyne aktywne wilcze forum, jakie znalazłam. <3